Długołęka podcięła skrzydła Orłowi, kolejne trzy punkty
Świetny mecz Długołęki na inaugurację sezonu niewątpliwie rozbudził apetyty zarówno kibiców, jak i piłkarzy. Na niedzielne starcie z drużyną Orła II Pawłowice trener Miłosz Krzemiński posłał niemalże ten sam zespół, co tydzień wcześniej. Jedyną różnicą była roszada na pozycji wysuniętego napastnika - nieobecnego Łukasza Sawę zastąpił debiutujący w pierwszym składzie Mateusz Lubański.
KS Długołęka 2000 3:0 (1:0) Orzeł II Pawłowice
bramki: Lis, Lubański, Lobka
Mirzoian - Morawski, Zaborek, Hawrylak, Gąsowski - Leib, Lewalski, Ryło, Lis - Kowalski, Lubański
Z ławki weszli: Behrendt, Nawrocki, Lobka, Kluska, Skorupa, Żhurba
Od pierwszego gwizdka sędziego to gospodarze przeważali, raz za razem zagrażając bramce Orła, który próbował zaskoczyć Długołękę kontratakami z wykorzystaniem dynamicznych skrzydłowych. Na całe szczęście nasz kwartet obronny rozegrał doskonałe zawody, sprawiając, że Arsen Mirzoian był praktycznie bezrobotny. Mając taki monolit za swoimi plecami, mogliśmy skoncentrować się na grze ofensywnej, co dość szybko przełożyło się na klarowne okazje. Najlepszych nie wykorzystali Daniel Kowalski i, przede wszystkim, Mateusz Lubański - pierwszemu z nich zabrakło nieco egoizmu, gdyż w dobrej sytuacji próbował wyłożyć piłkę na pustą bramkę jednemu z kolegów, drugiemu zaś nieco zimnej krwi, bowiem w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z golkiperem rywali.
W tym przypadku niewykorzystane sytuacje się nie zemściły, a wynik otworzył będący w bardzo dobrej formie Kamil Lis. W środkowej strefie boiska faulowany był Mateusz Lubański i zanim gracze gości zdążyli jakkolwiek zareagować, Kuba Lewalski posłał doskonałe podanie w kierunku Lisa. Ten bez większych problemów opanował piłkę, pognał na bramkę Orła i pewnym uderzeniem w krótki róg rozpoczął strzelanie w niedzielnej batalii. Gol dla Długołęki nieco rozjuszył zawodników z Pawłowic, którzy chcieli jak najszybciej otworzyć straty. Największe niebezpieczeństwo pod naszą bramką zażegnał... Daniel Kowalski, czyli nominalny napastnik, wygarniając piłkę spod nóg pędzącemu na bramkę skrzydłowemu Orła. Kapitalny pościg Daniela pozwolił nam na utrzymanie prowadzenia do przerwy.
Na drugą połowę nie wyszedł Dawid Leib, który zagrał znakomity mecz, nieustannie biorąc na siebie ciężar dynamizowania naszych ataków. W jego miejsce na placu gry pojawił się Wiktor Behrendt, a plan na drugą odsłonę spotkania był jeden - jak najszybciej podwyższyć prowadzenie i nieco uspokoić sytuację na boisku. To udało się dość szybko. Mateusz Lubański okazał się sępem znacznie niebezpieczniejszym od Orła i przeciął podanie jednego ze stoperów drużyny gości. Tym razem nie miał najmniejszych problemów ze strzeleniem gola, dzięki czemu mogliśmy w pełni kontrolować boiskowe wydarzenia.
Było to o tyle prostsze, że bramka na 2:0 wyraźnie podcięła skrzydła naszym niedzielnym rywalom - od tego momentu atakowali z mniejszym animuszem, pozwalając nam na wyprowadzenie kilku naprawdę groźnych kontr. Błyskawicznie wyprowadzane ataki udowodniły nam, że wciąż czeka nas sporo pracy nad skutecznością. Świetnych okazji nie wykorzystali między innymi Behrendt, Ryło, Kluska i Lobka. Ostatniemu ze wspomnianych zawodników udało się jednak zrehabilitować po kilku chwilach, bowiem to właśnie Oskar Lobka precyzyjnym strzałem ustalił wynik meczu na 3:0. Można by rzecz, że Długołęka doczekała się świetnego tercetu - Real miał BBC, Barcelona MSN, a my... no cóż, jeśli do protokołu trafiają Lisu, Oskar i Luban, nie możemy określić tego inaczej niż LOL.
Cieszy przede wszystkim czyste konto, które zdarzyło nam się pierwszy raz od dość dawna. Cała formacja obronna zagrała znakomicie, a słowa uznania należą się również środkowym pomocnikom, gdyż duet Lewalski & Ryło kontrolował tę strefę boiska przez praktycznie cały mecz. Miejmy nadzieję, że najbliższe starcie z trzecim z rzędu groźnym rywalem zakończy się dla nas kolejnym happy endem. KS Różanka Wrocław jeszcze dwa sezony tam grała w A-klasie, gdzie z pewnością chce jak najszybciej wrócić. Potwierdzają to między innymi dobre wyniki Różanki z początku sezonu.
Zapraszamy kibiców na nasze kolejne mecze - wasze wsparcie jest dla nas niezwykle istotne. Hej KS!
Komentarze