Prezes zapewnił KS-owi zwycięstwo!
KS Długołęka w 25 kolejce rozgrywek piłkarskiej B klasy podejmowała na boisku w Kamieniu dobrze radzącą sobie w lidze LZS Zbytowa. W poprzedniej rundzie Zbytowa okazała się być lepszym zespołem od KS-u wygrywając w pojedynku 3:1. Naturalnym więc było, że Długołęka miała w planie wygrać nadchodzące spotkanie, by powetować sobie tamto niepowodzenie. Niedzielna aura nie sprzyjała grze - na termometrach temperatura oscylowała w okolicach 25 stopni. Boisko skąpane było w słońcu, zawodnikom jednak to nie przeszkadzało.
Od początku spotkania obie drużyny chciały grać i grały w piłkę. KS rozpoczął ofensywnie i dwukrotnie po akcjach duetu Daniel Kowalski-Paweł Skorupa zakotłowało się pod bramką Zbytowej - jednak piłka po strzałach Pawła jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki ocierając się o słupek i lądując w rękawicach bramkarza. Zbytowa parokrotnie groźnie kontratakowala, ale bez skutku bramkowego.
Grająca konsekwentnie drużyna Długołęki wreszcie około 25 minuty spotkania, wyszła na prowadzenie - z prawej strony boiska dośrodkował Wojtek Budzowski, a piękną główką popisał się niezawodny w pojedynkach powietrznych, grający Prezes KS Długołęka, Jakub Lewalski - i było 1 do 0. Zbytowa po straconym golu nie cofnęła się, a zaatakowała z większym animuszem. W walce o górną piłkę, zdaniem sędziego, nasz stoper Miłosz Lobka faulował jednego z zawodników Zbytowej, a że było to w polu karnym to decyzja mogła być tylko jedna - "11tka". Po precyzyjnym strzale Arsen Mirzoian wyciągał piłkę z siatki. Nasza drużyna próbowała się odgryźć, ale bez skutku. Godnym odnotowania w pierwszej połowie był strzał Jakuba Lewalskiego z rzutu wolnego z około 20 m, który minimalnie wylądował nad poprzeczką. Po pierwszej połowie widniał więc wynik 1:1 ze wskazaniem na gospodarzy.
Druga połowa zaczęła się dla KS-u najlepiej jak mogła - znów w roli głównej wystąpił Jakub Lewalski. Popularny Lewy obsłużył niczym profesor Miłosza Lobke, któremu pozostało strzelić. Miłosz zrobił to co trzeba i ponownie Długołęka wyszła na prowadzenie. W przerwie doszło do trzech zmian, wypoczęci zawodnicy sprawili, że gra zaczęła wyglądać jeszcze lepiej. Gdy wydawało się, że kolejne bramki dla Długołęki to tylko kwestia czasu, cios zadała Zbytowa i ponownie był remis. Co prawda parę chwil wcześniej bramkę na 3:1 strzelił niezawodny w tej rundzie Łukasz Sawa, ale zdaniem sędziego bramka padła ze spalonego. Reakcja kibiców wskazywała jednak na to, że spalonego nie było. Po bramce tempo akcji nieco spadło, na co wpływ niewątpliwie miała iście letnia aura. Na boisku nie było nadziei na cień, ale był cień szansy na to, że nasz KS strzeli jeszcze gola dającego zwycięstwo - i tak też się stało. Dośrodkowanie z prawej strony boiska Kuby Krzemińskiego do Pana Prezesa Lewalskiego i ponownie uderzenie z głowy zamienione na bramkę! Szalona radość gospodarzy i końcowy gwizdek sędziego. Trzy punkty zostają w Długołęce!
Podsumowując: mecz mógł się podobać, padło dużo bramek. Obie drużyny zagrały bardzo dobre spotkanie. Dużo było piłkarskiej gry, mniej kopania charakterystycznego dla niższych lig. Pochwała i podziękowania należą się wszystkim zawodnikom i wiernym kibicom Długołęki. Fani, którzy mimo, że mecz odbywał się w Kamieniu (na naszym boisku trwa długo wyczekiwany remont murawy) licznie zjawili się i dopingowali swój zespół, a ten gra jak z nut. MVP spotkania został Jakub Lewalski! Panie Prezesie 2 bramki i asysta - cóż można było zrobić więcej? BRAWO!
KS Długołęka 2000 w rundzie rewanżowej zgromadziła już 25 punktów. Przed KSem jeszcze jedno spotkanie - za tydzień w Nadolicach zmierzy się z zespołem Samych Swoich. Cel może być tylko jeden: kolejne zwycięstwo i 3 punkty. Bez względu na wynik ostatniej kolejki kończymy sezon na 6 miejscu.
Zapraszamy wszystkich sympatyków do Nadolic, a my jak zwykle damy z siebie wszystko!
A na koniec wideo z meczu :)
Komentarze