Wywiad z trenerem Miłoszem Krzemińskim.
Przede wszystkim z okazji Świąt Wielkiej Nocy, zarząd klubu, trener oraz zawodnicy, chcieliby złożyć wszystkim kibicom i sympatykom naszego klubu najserdeczniejsze życzenia. Zdrowych, spokojnych, spędzonych z rodzinnym gronie Świąt.
W prezencie przygotowaliśmy obszerny wywiad ze szkoleniowcem KS Długołęka 2000 - Miłoszem Krzemińskim. Zapraszamy do lektury ;)
-Witam Trenerze. Może na początek powiesz nam coś o sobie? Część ludzi związanych z Naszym klubem może Cię nie kojarzyć, więc spróbuj w kilku zdaniach przybliżyć im swoją osobę.
Cześć, witam. Tak, zdaję sobie sprawę, że tylko kilka osób z Długołęki może mnie znać, choć wcale nie mieszkam daleko. Jest to spowodowane przede wszystkim tym, że przez większość swojego życia związany byłem z klubem KS Łozina. To tam stawiałem swoje pierwsze kroki na boisku jako zawodnik oraz w późniejszym czasie jako trener grup młodzieżowych. W tym roku skończę 26 lat, mieszkam w Januszkowicach, w gminie Długołęka, także można powiedzieć, że jestem „swój” (śmiech). Ponadto jestem absolwentem Wrocławskiego AWF-u, uzyskałem tytuł magistra na kierunku Wychowanie Fizyczne, ze specjalnością Menadżer Sportu i Rekreacji. Oprócz tego mam uprawnienia instruktora Nordic Walking i Narciarstwa Zjazdowego, no i oczywiście trenera piłki nożnej. Dobra, wystarczy już o mnie. Masz jeszcze jakieś pytania czy kończymy? (śmiech)
-Jeszcze trochę Cię pomęczę. Powiedz Nam, jak pracuje Ci się z drużyną?
Muszę powiedzieć, że bardzo dobrze. Jestem mile zaskoczony zaangażowaniem zawodników i chęcią pracy na treningach. Wszyscy zawodnicy (pomimo że część z nich jest ode mnie starsza), traktują mnie z szacunkiem i sumiennie wykonują moje polecenia na treningach.
-Czego spodziewałeś się obejmując Nasz zespół?
Dobre pytanie. Zimą, kiedy dowiedziałem się, że KS Długołęka poszukuje trenera, od razu mnie to zaciekawiło. Byłem wtedy w Czechach na studiach. Wcześniej już myślałem o tym, żeby po powrocie do Polski wrócić do piłki ale nie myślałem o trenowaniu grupy seniorskiej. Gdy zobaczyłem tabele po rundzie jesiennej to emocje trochę opadły :) Pomyślałem sobie: „Kurde, pewnie jakaś zbieranina ludzi, którzy nie trenują, przychodzą na niedzielne mecze dla rozrywki i tyle.” Wahałem się. Miała to być też moja pierwsza praca z grupą seniorską, dlatego podchodziłem do tego dość sceptycznie. Po rozmowie telefonicznej z Kubą Lewalskim, który nakreślił mi mniej więcej sytuację zespołu, zgodziłem się. Jak się później okazało była to słuszna decyzja.
-Jakie masz cele na ten i kolejny sezon?
Przede wszystkim chciałbym, żeby w przyszłości drużyna z Długołęki była pierwszą siłą w naszej gminie. W tym sezonie wielkich ambicji jeśli chodzi o miejsce w tabeli nie mamy. Drużyna miała dość dużą stratę do czołówki po pierwszej rundzie i ciężko będzie to zmienić. W tym sezonie skupiamy się na pracy nad jakością naszej gry i poukładaniem drużyny pod względem mentalnym, fizycznym oraz organizacyjnym. Jeśli chodzi o moje osobiste priorytety na ten sezon, to poprzeczkę zawiesiłem na poziomie „runda bez porażki”. Co do następnego sezonu, chyba wszyscy wiemy jaki będzie nasz cel, ale nie zapeszajmy :)
-Tak, wszyscy po cichu liczymy na realizację tych planów. Co według Ciebie jest „kluczem do sukcesu” na tym szczeblu rozgrywkowym?
Rozpoczynając pracę w Długołęce powiedziałem zawodnikom, że dla mnie sukces drużyny na tym poziomie oparty musi być na trzech filarach: zaangażowaniu, szacunku i atmosferze. Na tę chwilę udaje się to osiągnąć. Podtrzymuję swoje zdanie i myślę, że jeśli te trzy rzeczy będą nam towarzyszyły przez cały czas, to będziemy walczyć z powodzeniem o swoje cele. Do tego oczywiście bardzo ważne, w mojej opinii, jest przygotowanie motoryczne, nad czym ciągle pracujemy.
-Czy jesteś już przekonany do konkretnego ustawienia czy będziesz jeszcze testował inne warianty?
Jeśli chodzi o ustawienie, to sprawa nie jest taka prosta. W drużynie amatorskiej na tym poziomie, zdarzają się sytuacje, które wymuszają na mnie w pewnym stopniu dane ustawienie. Mam jednak w głowie swój model gry, który chcę przekazać zawodnikom.
-Czy widzisz poprawę zdolności motorycznych u zawodników regularnie trenujących od kiedy przejąłeś drużynę?
Tak, widzę. A najważniejsze, że oni sami to dostrzegają. Zawodnicy wielokrotnie mówili mi, że fizycznie czują się bardzo dobrze, że dawno nie mieli takiego „gazu”. Muszę przyznać, że jest to tak naprawdę początek naszej wspólnej drogi i takie słowa napawają mnie optymizmem na dalszą pracę. Szczególnie, że już widać jej pierwsze efekty.
-Zbliża się mecz z Bykowem. Czy szykujesz jakąś specjalną taktykę na derby?
Hahaha :) Tak, wiem, że to dla Was szczególny mecz, dla niektórych nawet najważniejszy w sezonie. Jeśli chodzi o taktykę to raczej nie będzie to nic specjalnego, będziemy chcieli zagrać na swoim najwyższym poziomie – tak jak w każdym innym meczu. Zapewniam, że zawodnicy będą dobrze zmotywowani i na pewno zostawią serce na boisku. Będą liczyły się dla nas tylko trzy punkty.
- Czy zaskoczymy czymś przeciwnika w najważniejszym meczu sezonu?
(śmiech) ;) Myślę, że przeciwnicy będą na pewno zaskoczeni całą otoczką, która będzie stworzona wokół tego meczu. Z tego co wiem, będzie sporo kibiców, którzy szykują ciekawą oprawę. Byków powinien też być zaskoczony tym, że Długołęka, którą pamiętają z poprzednich sezonów i Długołęka, która zagra przeciwko nim 23 kwietnia, to dwie zupełnie inne drużyny. Z taką Długołęką jeszcze nie grali!!
-Czy według Ciebie wsparcie kibiców jest ważne i co ewentualnie chciałbyś im przekazać?
Oczywiście, wsparcie kibiców jest bardzo ważne. Szczególnie w takiej niskiej klasie rozgrywkowej. Dobrze jest jeśli zawodnicy wiedzą, że są ludzie, którzy trzymają za nich kciuki, kibicują im i interesują się drużyną. Dlatego też uruchomiliśmy stronę na futbolowo, żeby kibice mogli obserwować co dzieje się w klubie, mieli możliwość się wypowiedzieć czy skomentować bieżące wydarzenia.
Jeśli mogę coś przekazać kibicom, to chciałbym przede wszystkim zaprosić ich na nasze mecze. Naprawdę zawodnicy całkiem inaczej czują się na boisku jeśli widzą wsparcie zza linii. Przychodźcie na mecze, kibicujcie, pomagajcie nam. Zaangażujcie się w pomoc lokalnej drużynie tak jak my się angażujemy w grę. Nie tylko na mecz z Bykowem, czyli wcześniej wspomniane ,,derby’’, ale na cały sezon!
- To już wszystkie pytania. Dziękuje za rozmowę i życzę powodzenia w dążeniu do obranych celów.
Dzięki również. Przy okazji chciałbym w imieniu swoim, zarządu oraz zawodników życzyć wszystkim kibicom i ludziom związanym z naszym klubem Wesołych, spokojnych, spędzonych w rodzinnej atmosferze Świąt Wielkanocnych.
Kurczę, to mój pierwszy wywiad, mam nadzieję, że ktoś oprócz zawodników go przeczyta :) (śmiech)
Z trenerem Miłoszem Krzemińskim
rozmawiał Mateusz Kluska
Komentarze