Do przerwy 4:0 - Ratujemy remis w Dobroszycach!
-"Prawdziwy roller coaster!", -"Dla takich chwil warto żyć", -"Pokazaliśmy charakter", -"Dokonaliśmy niemożliwego", -"Drużyna po przewie nie do poznania!", -"Zwycięski remis" - to najczęściej pojawiające się komentarze po meczu z Dobroszycami.
W minionej kolejce rundy wiosennej odbyliśmy prawdziwe piłkarskie widowisko na boisku w Dobroszycach z miejscowym Dębem, który przed meczem plasował się na trzecim miejscu w tabeli. Miłym początkiem tego spotkania było liczne wsparcie naszych kibiców, którzy zawstydzili gospodarzy swoją liczebnością i głośnym dopingiem.
Zagrzewani do walki, nie udźwignęliśmy jednak presji i poddaliśmy się przeciwnikom, którzy już w 5 minucie po dośrodkowaniu zdobyli gola. Idąc za ciosem, już trzy minuty później, podwyższyli wynik na 2:0. Łatwo było zauważyć, że dwie stracone bramki podcięły skrzydła naszym zawodnikom. Nieporadna gra naszej drużyny doprowadziła do utraty dwóch kolejnych bramek w 41 i 42 minucie.
Podczas przerwy trener Miłosz Krzemiński wstrząsnął szatnią oraz wprowadził dwie zmiany w składzie: za Adriana Garstkę na boisku pojawił się Zbigniew Marczak, Piotra Kutnego zastąpił Maciej Wójcik. Doping kibiców już od pierwszych minut drugiej połowy skutecznie zagrzewał zawodników do walki. W 50 minucie wiarę w odrobienie strat przywrócił grający w tym spotkaniu trener, trafiając do siatki głową, po dośrodkowaniu Łukasza Sawy. Zaraz po tym mogło być już 4:2 dzięki dośrodkowaniu Daniela Kowalskiego, ale piłka o centymetry minęła głowę Miłosza Krzemińskiego. Na drugą bramkę nie musieliśmy długo czekać - w 61 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym najlepiej odnalazł się Paweł Morawski. Kolejny gol dodał naszej drużynie pewności siebie, dzięki temu gra coraz częściej toczyła się pod polem karnym gospodarzy. W 69 minucie kolejny punkt zdobył Łukasz Sawa z rzutu wolnego. Po tej bramce zawodnicy zapragnęli doprowadzić do pozytywnego rezultatu tego spotkania. Zachowując koncentrację nieustannie atakowali rywali. Dwie sytuacje, mogące doprowadzić do zwycięstwa, zmarnował jednak Łukasz Sawa, a że niewykorzystane okazje lubią się mścić, gospodarze w 80 minucie zdobywają na swoją korzyść 5 bramkę. Gol ten nie osłabił zapału naszych zawodników, którzy w 88 minucie strzelili czwartą bramkę, a jej autorem był nasz kapitan Bartosz Zaborek. W ostatniej akcji meczu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego faulowany w polu karnym był Zaborek i sędzia wskazał na wapno. Ciążącą presję wziął na siebie Łukasz Sawa, chcąc zrehabilitować się po niewykorzystanych sytuacjach. Łukasz pewnie wykonał jedenastkę i umieścił piłkę w siatce doprowadzając do "zwycięskiego remisu". Sędzia odgwizdał koniec meczu, a wszyscy zawodnicy wraz z ławką rezerwowych pobiegli w stronę wiwatujących kibiców rozpoczynając świętowanie!
Autor tekstu M.S.
Dziękujemy wszystkim kibicom za głośny, nieustający doping. Za to, że pomagaliście drużynie, która zaczynała już w siebie wątpić. Byliście w tym meczu dwunastym zawodnikiem, a wasz doping dodał na wiary i sił by walczyć do samego końca o pozytywny rezultat ! Mamy nadzieje, że taki doping będzie nam towarzyszył już zawsze :)
Poniżej, przedstawiamy skrót z tego meczu ;) Zapraszamy na nasz kanał na YT !! :)
Komentarze