Wywiad z prezesem Jakubem Lewalskim.
-Dzień dobry Panie Prezesie. J Bez urazy ale chyba nie będziemy sobie „panować”? Znamy się przecież nie od wczoraj. Od razu powiedz co zrobiłeś z ręką?! No i na początku też chciałem Cię zapytać jak to się stało, że zostałeś prezesem KS Długołęka 2000?
-Cześć, zdecydowanie zamiast „Pana Prezesa” wolę jak nazywają mnie Lewy. To ksywka, która towarzyszy mi od lat i bardzo dobrze się z nią czuje. Są też tacy, którzy nazywają mnie po imieniu, ale są w zdecydowanej mniejszości. Osobiście zamiast „panowania” zdecydowanie wolę zwracać się do ludzi na „Ty” bo to zawsze skraca dystans i łatwiej się rozmawia. A jak to się stało, że zostałem Prezesem? Po krótce wyglądało to tak, że zgłosiłem swoją kandydature na walnym zebraniu i zostałem wybrany… ;) A dłuższa wersja wygląda tak, że z klubem w Długołęce jestem związany od lat. Grałem w Długołęce przez kilka lat jako junior, później wskoczyłem do drużyny seniorskiej. W międzyczasie zacząłem się udzielać w klubie także poza boiskiem. Najpierw sporo się dowiedziałem jak to wygląda „od kuchni” od Krzysztofa Kowalskiego, który był wtedy Prezesem, a przez ostatnie 4 lata już jako wiceprezes pomagałem Grzegorzowi Kuzykowi – Prezesowi. W tym roku tak się sprawy poukładały, że przyszła kolej na mnie. Złamana ręka to oczywiście efekt nie odpuszczania na boisku.
-Co robisz w życiu, oprócz działalności w Naszym Klubie?
-W tygodniu chodzę do pracy, studiuję oraz staram się nie opuszczać treningów. W weekendy lubię się spotkać ze znajomymi, zjeść coś z food trucków albo oglądnąć taką Łęczną z Podbeskidziem... Żartuje, prawie nie oglądam Ekstraklasy, o wiele bardziej wolę zobaczyć zmagania lokalnych klubów. To wszystko oczywiście w sobotę bo w niedziele liczy się tylko mecz Długołęki.
-Jak udaje Ci się to wszystko pogodzić?
-Po pierwsze staram się w jakiś sposób planować i organizować czas. Po drugie ludzie. Mam w swoim otoczeniu wiele MEGA pozytywnych osób, które inspirują i dają energie do działania. Wiem, że w ciężkich chwilach mogę na nich liczyć i jestem im za to bardzo wdzięczny. Po trzecie, moja dziewczyna ma anielską cierpliwość. Czasem na prawdę zastanawiam się jak ze mną wytrzymuje <śmiech>
-Czy pamiętasz może swój pierwsze sezon w którym zacząłeś grać w drużynie seniorskiej Długołęki? A może pierwszy mecz?
-Pamiętam już tylko sezon, co do meczu nie jestem pewien. Trenerem był wtedy Mariusz Wojtczak, który pełnił rolę grającego trenera. Nawet dobrze mu to wychodziło bo bramki strzelał prawie co mecz! A jako trener, stawiał na młodych. To on wprowadził do drużyny seniorów mnie, Daniela Kowalskiego, czy Rafała Radotę. Mimo, że miałem 16 lat to trener bardzo szybko we mnie uwierzył i zaczął wystawiać w pierwszym składzie. Pozwoliło mi to na uwierzenie w siebie i własne umiejętności, a przy okazji stanowiło motywację do dalszego i cięższego trenowania.
-Wiemy, że w ostatnich latach byłeś też zawodnikiem GKS Mirków. Co przesądziło o powrocie do Długołęki?
-Miałem taki czas, że chciałem spróbować piłkarsko czegoś innego. Mirków w tamtym okresie spadł z okręgówki do A klasy, a trenerem został Mariusz Kowalski. Pomyślałem, że jest to dobra okazja, żeby się sprawdzić. Dość szybko udało mi się przebić do pierwszego składu. Po sezonie awansowaliśmy do okręgówki, a w następnym się w niej utrzymaliśmy. To był spory sukces bo Mirków znany był głównie z tego, że jest za mocny na A klasę, a za słaby na okręgówkę. Mimo tego, że atmosfera w szatni w Mirkowie była naprawdę dobra i miałem perspektywy na granie to zdecydowałem się odejść. Praca i powrót na studia dzienne na pewno miały jakieś znaczenie przy podejmowaniu tej decyzji, ale wróciłem głównie dlatego, że w Długołęce grają ludzie z którymi chciałem spędzać więcej czasu i mieć z nimi lepszy kontakt. Po powrocie, na pierwszym meczu nabawiłem się kontuzji, która wyeliminowała mnie na 3 miesiące. Z perspektywy czasu było to dość zabawne bo wychodząc z kontratakiem minąłem ostatniego obrońcę i w pewnym momencie piłka dość nieoczekiwanie odbiła się tak, że weszła mi pod nogę, a ja na niej stanąłem i „przeprostowałem” kolano. Niestety był to twardy powrót do B klasowych boisk po dwóch latach spędzonych na murawie w Mirkowie. :)
-Co możesz powiedzieć o obecnej sytuacji w drużynie? Jak układa się współpraca z nowym trenerem? Czy jesteś zadowolony z pracy nowego szkoleniowca?
-Współprace z Miłoszem rozpoczęliśmy w lutym i już po pierwszych rozmowach z Nim wiedziałem, że jest właściwą osobą na stanowisko trenera. Jest po AWF’ie, ma bardzo dobre przygotowanie merytoryczne, a co jeszcze ważniejsze jest osobą, która posiada wizję i ma swój plan na drużynę. Efekty jego pracy widać już teraz. Poza tym co widać gołym okiem, czyli punktami w tabeli, warto wspomnieć o tym, że w szatni zyskał szacunek i zaufanie zawodników. Pozwólmy trenerowi pracować i dalej realizować założenia, a wierzę, że wszyscy będziemy niedługo pozytywnie zaskoczeni z efektów!
-Pamiętasz zapewne sezon w którym nasz klub grał w „A klasie”. Uważasz, że drużyna którą w tej chwili budujecie, będzie w stanie powalczyć w najbliższym czasie o awans do tej klasy rozgrywkowej?
-Oczywiście, że pamiętam. Nie chciałbym teraz porównywać tamtej Długołęki z tą dzisiejszą bo według mnie czasy się zmieniły, a wraz z nim sposób i styl w jaki gra się w piłkę w B czy A klasie. Moim zdaniem nie sztuką jest awansować do A klasy, ale zbudować zespół, który do niej awansuje i się utrzyma. Wierzę, że do tego potrzebne są solidne fundamenty. Budowanie ich zaczęliśmy od zatrudnienia trenera. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że był to strzał w dziesiąstke. Jestem pewien, że praca wykonana na treningach, atmosfera w szatni i wzajemny szacunek przyniosą efekty(które już widzimy!), które sprowokują nas do tego by w następnym sezonie walczyć już tylko o najwyższe cele!
-Czy planujesz jakieś inwestycje związane z boiskiem, szatnią? Czy myślicie w ogóle o tym, czy na razie nie ma takich potrzeb?
-Kryta trybuna z ogrzewanymi krzesełkami, reflektory, sala konferencyjna, odnowa biologiczna i jak zostanie pieniędzy to może poprawimy murawę… A tak już na poważnie mówiąc to ze wszystkich sił staramy się jako zarząd o poprawę stanu murawy. Nie jest to łatwe ze względu na rodzaj gleby, który jest na naszym boisku, ale robimy co możemy. W tym roku wysypaliśmy już nawozy na wiosnę, a także staramy się regularnie kosić i podlewać.
-Jakie masz plany na przyszłość odnośnie klubu?
-To mój pierwszy rok, więc ciężko mi mówić o planach długoterminowych. W tym roku głównie daję sobie czas na zapoznanie się ze wszystkimi sprawami i ogarnięcie jak co działa. Na razie plan jest bardzo prosty – poprawiamy stan murawy i skupiamy się na treningach.
-Czy chciałbyś coś przekazać lokalnej społeczności, do której dotrze nasz wywiad?
-Że każdy kto ma ochotę pokopać w piłkę może czuć się zaproszony. Treningi odbywają się we wtorki i czwartki o 18:30. A w niedzielę zapraszamy wszystkich na mecze! Z własnego doświadczenia wiem, że o wiele lepiej gra się gdy na trybunach są kibice. :)
Chciałbym też, żeby każdy kto korzysta z boiska wyrzucał śmieci do śmietników, które są tam zamontowane. Niby oczywiste, a jednak wielu osobą nadal sprawia to problem.
-Ostatnie pytanie. Jak skomentujesz derbowy mecz z Bykowem? Pytam zarówno o postawę naszej drużyny w tym spotkaniu jak i całe wydarzenie towarzyszące.
-Cóż, przede wszystkim żal mam do siebie, że nie mogłem pomóc drużynie na boisku. Stojąc z boku, głęboko wierzyłem, że uda Nam się pokonać Byków, jednak rywale wykazali się odrobinę większą skutecznością co przesądziło o wyniku. Chociaż z drugiej strony, gdyby wiatr nie pomógł Poznańskiemu po jego „kiksie” to kto wie jakby ten mecz się zakończył. Na pewno duże brawa należą się kibicom, którzy przygotowali oprawę i dopingowali naszą drużynę przez cały mecz! Niestety, mam nadzieję, że raca, która znalazła się na boisku była tylko wypadkiem przy pracy. Bo tym razem nic nikomu się nie stało, ale nie możemy pozwolić sobie na takie incydenty po których boisko mogłoby zostać zawieszone, a klub obciążony karami, na które nas nie stać. Żeby zakończyć pozytywnym akcentem to mam nadzieję, że trud kibiców włożony w oprawę zostanie doceniony nie tylko na naszym lokalnym podwórku. Widziałem, że oprawa, którą przygotowali prowadzi w klasyfikacji na oprawę tygodnia w Polsce! Zachęcam wszystkich do głosowania i wspierania ich w tym głosowaniu!
http://www.stadionowioprawcy.net/oprawy/58-18_04_2017_24_04_2017-578,1493237676.html
Hej KS!
Z prezesem Jakubem Lewalskim
rozmawiał Mateusz Kluska
Komentarze