Kolejne derby dla Długołęki – Kamień wypunktowany
Przed tym meczem mało kto wierzył, że drużynę z Kamienia stać będzie na sprawienie kibicom niespodzianki. Lider tabeli i główny pretendent do tytułu mistrza gr. V wrocławskiej B klasy, przyjechał do drużyny zajmującej ostatnie miejsce ze zdobytymi zaledwie 6 punktami.
I słusznie niewielu stawiało na gospodarzy, bo o niespodziance nie było mowy. Od pierwszych minut widoczne było która drużyna jest na czele tabeli a która ją zamyka. Zawodnicy KS-u od początku starali się narzucić swój styl gry. Nie przyszło to tak łatwo jak w zeszłym tygodniu, ponieważ drużyna z Kamienia (przynajmniej na początku) ustawiła się na swojej połowie i skupiła na defensywie.
Jednak to nie było problemem dla zawodników trenera Krzemińskiego. Już w pierwszym kwadransie meczu pięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Rafał Kluska i tym samym otworzył wynik meczu. Kilka minut później Rafał postanowił podwyższyć ten wynik na 2:0 i wykończył pewnym uderzeniem zespołową akcję.
W pierwszej połowie swoje trafienia dołożyli jeszcze Wojtek Budzowski i Wojtek Hawrylak. A rezultat pierwszej odsłony meczu na 0:5 ustalił trener Krzemiński.
Pięknych bramek nie zabrakło także w drugiej połowie, która rozpoczęła się od kilku zmian. Na boisku pojawił się duet środkowych obrońców Nawrocki – Urbańczyk, którzy pierwszą połowę oglądali z ławki rezerwowych. Na boisku pojawił się także Dawid Leib w miejsce Rafała Kluski.
Wynik w drugiej części meczu otworzył niespodziewanie GKS Kamień, który wykorzystał brak skupienia naszego zespołu. Po indywidualnej akcji jeden z zawodników precyzyjnym uderzeniem zaskoczył Arsena Mirzoiana i daj iskierkę nadziei kolegom. Iskierkę tą zgasił szybko Kamil Lis, który przed przerwą popisał się dwoma asystami. Kolejny gol był dziełem dwóch bocznych obrońców - Kamil Gąsowski dośrodkował idealnie z lewej strony boiska, a Paweł Morawski efektownym "szczupakiem" wpakował piłkę do siatki. Chwilę później kolejny obrońca wpisał się na listę strzelców. Tym razem Adrian Urbańczyk po indywidualnej akcji popisał się strzałem z dystansu i podwyższył wynik na 1:8. Tuż przed końcem spotkania swoją drugą bramkę w tym meczu zdobył Kamil Lis, który zanotował tego dnia bardzo udany występ.
Przed nami jeszcze trzy kolejki do końca rozgrywek! Nie możemy zwalniać tempa, bo właśnie z tymi trzema drużynami zgubiliśmy punkty jesienią!
Już teraz zapraszamy wszystkich kibiców do Długołęki na mecz z Pruszowicami ! Niedziela, 3 czerwca godz. 11:00 !!
HEJ KS
Komentarze